Dzisiejszy dzień był ostatnim pełnym w Pekinie - jutro ewakuujemy się do Szanghaju. Czy stanęliśmy na wysokości zadania i przeżyliśmy go super ekscytująco? Można by polemizować. Było polowanie na pamiątki na szalonym chińskim markecie, było czarne jajo na kolację i spacer po urokliwej uliczce z lampionami. A na koniec piwko w knajpie z kotami. Dla mnie bomba.